Inglourious Basterds

Data:
Ocena recenzenta: 10/10
Artykuł zawiera spoilery!

Nie ma jak w wolny dzień wybrać się do kina, szczególnie gdy można tam coś ciekawego obejrzeć – a wbrew pozorom przeglądając czasem repertuar kina czy to mającego jedną salę czy 5 trudno cokolwiek wybrać. A dziś była na co pójść bo od 11 września w polskich kinach grany jest najnowszy film Tarantino – Inglourious Basterds czyli z polskiego Bękarty Wojny.

A sam film? Tak jak napisałem na szuflerze – był taki jak się spodziewałem. Tarantino jak wiadomo od dawna to kino klasy B, krwawe kino w najlepszym wykonaniu. Moja urocza towarzyszka przy każdej bardziej krwawej scenie zakrywała oczy – fakt krew i cięcia jak zawsze z chirurgiczną dokładnością. Jednak każda scena pełna krwi (czy to było skalpowanie, znaczenie, seria z broni maszynowej) była uzupełniona o świetny tekst idealnie pasujący do sytuacji i tworzący niepowtarzalny klimat kina Tarantino. Sama kreacja Brada jako Porucznik Aldo Raine z jego włoskim akcentem była świetna, tak jak wszystkie pozostałe idealnie dobrane i zagrane (Christoph Waltz i jego “detektywistyczne” zachowanie nie do pobicia).

Sama nierealna fabuła o amerykańskich żydach polujących na skalpy nazistów i Operacja Kino jest tak przedstawiona, że nasuwa się pytanie czego takiej akcji nie zrobiono na prawdę :) wszak przed wybuchającymi cygarami dla niejakiego Fidela Alejandro Castro amerykanie mogli wpaść na pomysł wybuchających kin.

Spotkałem się z kilkoma zarzutami, że film jest za długi – fakt 2,5h to sporo ale dla mnie za mało. Na półce mam cała kolekcję filmów Tarantiono na DVD i nie raz lubię sobie w międzyczasie obejrzeć Pulp Fiction, Cztery pokoje, Kill Bill, Sin City czy Grindhouse. Już teraz czekam aż Inglourious Basterds ukażą się na DVD by można było od czasu do czasu powrócić do nich, a puki film jest jeszcze w kinach zachęcam do jego obejrzenia. Prawdopodobnie długo nie będzie mi dane obejrzeć tak dobrego filmu (na który dość długo czekałem).

Za bartoszjeziorski.info

Zwiastun: